Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.


 
IndeksIndeks  Latest imagesLatest images  SzukajSzukaj  RejestracjaRejestracja  Zaloguj  

Share
 

 wiersze Apo.

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
AutorWiadomość
Khair Udin
Ifryt
Ifryt
Khair Udin

Płeć : Female

wiersze Apo. Empty
PisanieTemat: wiersze Apo.   wiersze Apo. EmptySro Sie 21, 2013 7:52 am

Kochanie, wiem, wiem, że tego nie słyszysz,
Nie słyszysz mojego wołania, rozpaczy mojej.
Błagam, błagam, niech to się okaże tylko złym snem.
Błagam, daj szansę nam, błagam wróć!
Błagam powiedz, że to nie była prawda.
Nie wierzę, że Cię już nie ma.
Straciłam Cię, tak bardzo się tego bałam.
Twoje serce nie potrafi mnie pokochać.
Dlaczego? Gdzie zrobiłam błąd?
Dlaczego nie zasłużyłam,
Dlaczego nie zasłużyłam na Twoją miłość?
Dlaczego mi to zrobiłeś? Dlaczego zostawiłeś?
Tyle nadziei dałeś, choć mnie nie kochałeś.
Tyle obietnic, że będziemy razem,
Tyle przysiąg, tyle fascynacji.
Tyle Ci dałam, nie doceniłeś.
Miałeś moje serce i o ziemię nim rzuciłeś.
Nie masz pojęcia przez co przechodzę,
Jak cierpię, jak wiję się, jak płaczę,
Bo nie umiem, nie umiem bez Ciebie żyć.
Nie umiem już marzyć, wierzyć i śnić.
Będzie dobrze? Nie, niemożliwe!
Bo Twe uczucie do mnie jest nieżywe!
Tak się starałam, walczyłam,
Co noc o Tobie śniłam.
Śniłam, marzyłam, wyobrażałam sobie jak miłość w końcu mi wyznajesz.
Teraz tak obojętny i nieczuły mi się wydajesz.
Proszę, powiedz tylko, czym sobie na taki ból zasłużyłam?
Czy naprawdę nie tą jedyną byłam?
Nie jesteś świadomy mojej miłości,
Że ja Cię kocham i pragnę wzajemności!
Że ja nie umiem bez Ciebie żyć,
Bo na zawsze chciałam przy Tobie być.
Ale jesteś ślepy, kochanie, nieświadomy.
Lecz któregoś dnia zrozumiesz co straciłeś, poznasz prawdę, wzruszony!


***


Jesień nadeszła,
Z drzew liście spadają,
Z nieba lecą łzy,
Aniołów łzy.
Wiosna nigdy już nie nastanie,
Te łzy i smutki są na darmo, są na próżno,
Bo ludzie serc nie mają,
Oni serc nie mają.

Miłość i szacunek straciły swe znaczenie,
Nadeszła wojna, strzały i bomby tworzą muzykę.
Ulice zbrudzone są krwią,
Pełne są martwych ciał.
Szeptam modlitwy do Boga Jedynego,
Przebacz im Panie, bo są grzesznikami!


***


Siedząc sama,
Sama w pustym pokoju,
Rozmyślając o Tobie,
Moje serce krwawi.
Krwawi tęsknotą,
Moje serce płonie,
Płonie w ogniu rozpaczy.
Nie ma Cię dziś ze mną.
To najgorsza udręka.
Serce imię Twe z każdym uderzeniem szepce.
Powtarza do złudzenia.
Patrząc na Twe fotografie,
Szukam ukojenia.
Nie ma Cię tutaj, kochanie, kto łzy moje zetrze?
Kiedy znów będziesz obok, wszystko będzie lepsze.
Gdy jesteś daleko, tracę swą siłę,
Wszystko traci sens, po co ja żyję?
Czekam na Ciebie, czekam aż wrócisz,
Czekam aż moje spragnione serce obudzisz.
Będziemy w końcu razem,
Sami, we dwoje,
Będziemy tylko my,
Nikt już nam nigdy nie będzie mówił, jak mamy żyć.


***


Stoisz tam,
Stoisz,
Patrzysz jak płonę,
Patrzysz jak w morzu płomieni tonę,
Uśmiechasz się do mnie,
Demonie.
Patrzysz obłąkanym wzrokiem,
Gniewnym wzrokiem,
Pustym wzrokiem.
Widzisz moje męki,
Widzisz moje udręki,
Które sam mi zadajesz,
Świadomie i powoli,
Mocno i z własnej woli.
Uwielbiam sposób
W który to boli.
Płonę, konam, wiję się.
Powoli, boleśnie, rozpadam się.
Stoisz tam,
Patrzysz na mnie.
Uwielbiasz ten pokaz.
Na scenie cierpienia.


***


Trzeba przetrwać burzę, deszcze,
W strachu, we łzach,
By potem móc ujrzeć tęczę,
Z uśmiechem na ustach.

Teraz się boisz, czujesz lęk,
Trzymasz w sobie smutki, bóle swoje własne,
Ale w końcu usłyszysz kojący brzęk,
Bo na ziemię spadną w końcu łańcuchy ciasne,
Które Cię krępowały,
Powodowały udrękę,
Ale Bóg nie pozwoli
na Twą wieczną mękę,
Nie pozwoli Ci cierpieć, w bólach się wić,
Módl się do niego, a będziesz żyć!


***


Świat bez łez, świat bez bólu,
To złudzenie, to nierealne.
Nadzieja idzie na dno,
Ona tonie, dławi się, umiera.
Ona umiera w męce.
Twoja nadzieja.

Gdzie jest brzeg,
Brzeg morza tego cierpienia,
Gdzie jest nadzieja?
Jak doń dopłynąć,
Do brzegu ukojenia,
Na statku nadziei,
Jak tam dopłynąć?
Jak odnaleść nadzieję,
Jak ocalić nadzieję,
Nadzieję, która tonie,
Jak kamień, gwałtownie tonie,
Jak kamień, na dno idzie,
Jak kamień, kamień,
Na dno morza cierpienia.

Nikt już nie wie co znaczy żyć,
Nikt już nie wie co znaczy kochać,
Każdy zapomniał,
Zapomniał aby trwać, aby być,
Zapomniał aby wierzyć, przez życie iść,
A nadzieja,
Twoja nadzieja,
Ona tonie, jak kamień.
Ona umiera.


***


Gra dusz o przetrwanie,
Na arenie zła nieokiełznanego.
Szukające w tunelu pokory,
Nadziei na światło zbawienia.
Niedoczekanie chorych umysłów,
Żyjących we własnym świecie,
To tylko iluzja zbędnych słów,
Głuchy szept wśród krzyku tłumów.
Zaślepieni na morzu krwi,
Wylanej przez braci rodzonych,
Niedowiarkowie pełni goryczy,
Martwi za życia nosiciele
Śmierci, którą sami stworzyli,
W niewiedzy swojego życia.
Parę łez zalało ich domy,
W których płonęła poezja.
Jednym zamachem zgaszone słowa,
Nic nie znaczących bohaterów wieku.
Jesteśmy tylko zabawkami
Dzisiejszego brutalnego świata.


***


Podejdź, przytul, ogrzej mnie.
Odejdź, przestań, zapomnij mnie.
Wytnij kulę ziemską w elipsę,
Uwierz w apokalipsę.
Zdradź mi swój plan,
Pokaż co tam masz.
Daj mi cząstkę tego...
Planu makabrycznego.
Spadam z przepaści,
Rodzę się na nowo,
Upadam, tonę, nie wierzę własnym słowom.
Patrzę na śmierć ludzi dookoła,
Braci i sióstr.
Staram się stać obok obojętnie,
Lecz nie potrafię się z tym pogodzić.


***


Nadal ranię,
Nadal jestem gorsza,
Każdy mnie neguje,
Rzuca mną po kątach.

Już nie chcę żyć,
Już nie chcę trwać,
Chcę grzech swój zmyć,
Oczyścić poprzez płacz.

Tak boję się,
Nic nie czuję, jedynie ból.
Tak mi źle,
Nie chcę być tu.

Życie tak bardzo boli,
Gorzej niż rana.
Chcę zasnąć powoli,
Chcę zasnąć sama.

Proszę Boga kolejną noc przed snem,
By pozwolił mi zasnąć i już nie budzić się.

Lecz za każdym razem gdy pragnę w ramionach śmierci się skryć,
Bóg mówi "Nie."
I nakazuje dalej żyć.


***


Powiedz mi,
Jak to mogło się stać?
Jak długo jeszcze mamy grać?
Czy nasza miłość musi być tak skomplikowana?
A może po prostu kocham
I chcę być kochana?
Może jeszcze kiedyś w życiu,
Nie będzie tyle problemów i życia w ukryciu.
Może kiedyś coś nas jeszcze połączy,
Może kiedyś ten ból się skończy.
Powiedz mi,
Dlaczego tak jest?
Dlaczego widzisz nasz kres?
Ile jeszcze będę pytać?
I tak nie znasz mojego języka.


***


Może i kiedyś było inaczej,
Może było lepiej,
A teraz?
Codzień to samo,
To samo na codzień.
Szkatułka smutku i bólu,
Otwierana perłowym kluczem.
Wydobywane zeń kolejne godziny,
Kolejne porcje rozpaczy i desperacji.
Dwadzieścia cztery godziny.

Dlaczego już Cię tutaj nie ma?
Dlaczego wszystko tak szybko się zmienia?

Mijają kolejne boledne dni, godziny i minuty,
A ja nadal nie wiem o co chodzi w tym świecie zepsutym.

Lecą łzy, nie mam już nic,
Nie mam już Ciebie.
Choć widzę Twą twarz ułożoną z gwiazd
Tam, na tym ciemnym niebie.


***


Pozwól mi
Przy Tobie być
Gdy słońce zajdzie
I nie zostanie już nic.

Pozwól mi
Przez bramy raju wbiec
Gdy świat zgnije
Jak zwykły śmieć.

Pozwól nam
Razem być
Do końca świata
Czyli do dziś.


***



Chciałabym czasem tak
Wyczarować lepszy świat.
Bez przemocy, gwałtów, śmierci,
By czuwali nad nami wszyscy Święci.
Schronić życie w Bożych ramionach,
Nie kryć się w strachu po kątach,
Boże, spraw, by ludzie nie cierpieli,
By u Twego boku znaleźli to, czego zawsze pragnęli.
Aby zło zostało zniszczone
I już nigdy nie wskrzeszone.


***


Tyle marzeń niespełnionych,
Tyle ran w sercu nieuleczonych.
Cóż teraz począć?
Od czego zacząć?
Pragnę Twego spojrzenia,
Czy moja miłość jest grzechem nie do wybaczenia?
Czarną kredką Twój portret maluję,
Cały czas Twych słów wyczekuję.
Może kiedyś powiesz mi co czujesz?
Choć nie wiem czy na mnie zasługujesz.
Łamiesz moje serce,
Kruszysz na kawałki,
Naiwnie je porównujesz
Do łamanej wpół zapałki.
Dlaczego tak trudno jest spojrzeć w swe odbicie?
Kiedy wszystko zmarnowane,
Miłość, wiara i życie.
Po policzkach płyną łzy,
Powoli, aż do ust.
Dławię się nimi,
Nie jestem w stanie wymówić słów.
Nie pozostało już nic,
Jedynie ślepa nadzieja
Ona podobno ostatnia umiera.


***


http://g1zawiercie.pl/biblioteka/wiersze2.html
- reszta.

Powrót do góry Go down
http://photoblog.pl/khairudin
Sonata
Dziecię Ognia
Dziecię Ognia
Sonata

Płeć : Female

wiersze Apo. Empty
PisanieTemat: Re: wiersze Apo.   wiersze Apo. EmptyNie Sie 25, 2013 8:26 am

Twoje wiersze są genialne. Pełne bólu i cierpienia czyli tego czego jest tak dużo na tym świecie. Szczególnie przypadł mi do gustu wiersz numer 2 - Nadeszła wojna, strzały i bomby tworzą muzykę. Skojarzyło mi się to z muzyką/symfonią śmierci. Poza tym podobają mi się też wiersze 4,5,7 oraz 8. Brawka! Pisz dalej.
Powrót do góry Go down
 

wiersze Apo.

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 1 z 1

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
 :: Ogólne :: Wszystko i nic :: Twórczość-